Któż, nawet nieinteresujący się elektroniczną rozgrywką, nie kojarzy warszawskiego studia CD PROJEKT RED odpowiedzialnego za wiedźmińską serię gier? Do niedawna deweloper skupiał się na komputerach PC i konsolach stacjonarnych, ale ostatnio, dwoma produkcjami, wszedł na rynek mobilnej rozrywki.
Z Michałem Dobrowolskim, Game Designerem w CD PROJEKT RED o startowych tytułach w segmencie mobilnych gier i rozwoju tej gałęzi produkcji rozmawia Jan Domański.
„Mobility”: Dzięki Wiedźminowi przez lata zapracowaliście na rozpoznawalność i uznanie nie tylko w środowisku najbardziej aktywnych graczy. Dlaczego akurat teraz zaczęliście interesować się rynkiem mobilnym?
Michał Dobrowolski, CD PROJEKT RED: Dzięki za miłe słowa! Rynkiem mobilnym interesowaliśmy się od bardzo dawna – jest to jedna z gałęzi elektronicznej rozrywki, która rozwija się niezwykle prężnie, więc nasze oczy były skierowane w jej stronę już od jakiegoś czasu. Wraz z dorastaniem platform, i mam tu na myśli zarówno Androida, jak i iOS, rosną możliwości stworzenia gry na takich zasadach, na jakich byśmy chcieli. Grafika to już nie zlepek pikseli, gameplay dorównuje temu z „dużych” platform, a wbudowane sklepy z aplikacjami oferują relatywnie bezstresową możliwość wydania gry i jej późniejszego wspierania.
Gra przygodowa była tworzoną zewnętrznie przez inne studio produkcją, a nad Battle Arena pracowaliście wspólnie z Fuero Games. Dlaczego nie postawiliście na w pełni autonomiczną pracę? Czy w przyszłości to się zmieni?
Jako studio CD PROJEKT RED to przede wszystkim twórca gier na duże platformy – PC, Xboxa 360, PlayStation 4 i Xboxa One. Gry mobilne są dla nas stosunkowo nowe i, mimo że wiemy, jak je robić, mamy wizję i cel, nie boimy się też korzystać z doświadczenia innych. Jeśli chodzi o nasze plany na przyszłość, to nasz dział gier mobilnych będzie się rozwijał.
Wiedźmin: Gra przygodowa jest adaptacją planszówki, a The Witcher: Battle Arena – dynamicznym przedstawicielem gatunku MOBA (Mobile Online Battle Arena). Jaka jest geneza postawienia na akurat takie typy rozgrywki?
W przypadku Gry przygodowej stworzenie jej wraz z Fantasy Flight Games było dla nas odważnym krokiem, dzięki któremu mogliśmy rozszerzyć uniwersum Wiedźmina poza gry wideo. Sporo osób, które lubią powieści pana Sapkowskiego, nie miało wcześniej styczności z grami wideo, a Gra przygodowa może stać się dla nich przepustką do tego świata. Nie jest przy tym narzędziem marketingowym. To pełnoprawna planszówka, która mogłaby z powodzeniem bawić fanów rozrywki „bez prądu”, nawet wtedy, gdyby jej akcja nie toczyła się w wiedźmińskim świecie. Naturalną konsekwencją wypuszczenia gry planszowej była jej elektroniczna adaptacja. Jeśli chodzi o Battle Arenę, w studiu jest masa entuzjastów tego gatunku. Dzięki mobilnemu Wiedźminowi możemy oddać graczom kontrolę nad innymi postaciami z uniwersum Geralta, co nie do końca może mieć miejsce w grach z serii Wiedźmin – tam bohaterem jest legendarny Geralt z Rivii.
Mieliście jakieś trudności w przygotowaniu gier dla zupełnie nowych dla Was platform? Zresztą dla Battle Arena były na początku problemy z serwerami i kompatybilnością z różnymi smartfonami czy tabletami. Nie spodziewaliście się aż tak dużej popularności w pierwszych dniach po premierze?
Jak mówiłem wcześniej, nie boimy się korzystać z doświadczenia innych – przez cały czas doskonalimy nasze umiejętności tworzenia gier i z każdym kolejnym miesiącem tworzymy coraz lepsze rzeczy. Problemy z Battle Areną były chwilowe, w kilka dni po premierze wszystko działało już relatywnie dobrze, a po problemach nie było większego śladu. I mimo że nie jest to jakoś szczególnie wyjątkowa sytuacja przy takim naporze fanów (jakiś czas temu ogłaszaliśmy, że Battle Arenę w miesiąc pobrało ponad milion graczy), to jednak nie powinna się była wydarzyć i wszystkich tych, którzy próbowali wówczas grać, zachęcamy do sięgnięcia po Battle Arenę jeszcze raz.
O ile planszowe przeniesienie Geralta i spółki na małe ekrany jest bezapelacyjnie pełnym produktem, to Battle Arena zdaje się tylko zalążkiem czegoś większego. Dwie mapy, trzy warianty rozgrywki, ale w jednym trybie. Planujecie dalszy rozwój tego tytułu?
Battle Arena to w pełni bezpłatna produkcja. Frajdę płynącą z grania można w jej przypadku rozbić na dwa zasadnicze czynniki: pojedynki na arenie oraz stopniowe odkrywanie kolejnych sekretów, które kryje rozgrywka. Tego nie widać gołym okiem, ale po rozegraniu kilkunastu pojedynków, gdy gracz ma już na koncie trochę przedmiotów (po każdej walce, nawet przegranej, gracze otrzymują łupy), może zacząć kombinować z tzw. synergiami – patrzeć, jaki przedmiot działa z jaką umiejętnością, jak można zmodyfikować umiejętność, aby była potężniejsza itd. Słowem, nie liczba map czy trybów jest kluczowa, a to, co się na nich dzieje, i to, jak gracze prowadzą swoją postać. Co nie znaczy, że nie będziemy dodawać nowych map. Wprost przeciwnie, nową lokację wraz z nowym trybem rozgrywki wypuścimy już wkrótce, ale główny fun to ciągłe doskonalenie tak swoich umiejętności, jak i ekwipunku swoich postaci. Warto tu przy okazji nadmienić, że nie ma u nas dość popularnych „timerów”, „kryształów” itp. Wszystkie przedmioty i postaci można odblokować poprzez rozgrywkę. Dzięki temu można naprawdę dobrze się bawić, grając w Battle Arenę i nie wydając ani złotówki.
Wielkimi krokami zbliża się premiera Wiedźmina 3: Dziki Gon. Co prawda „Mobility” ma charakter nakierowany na przenośne urządzenia, ale na pewno wielu z naszych Czytelników będzie zainteresowanych tą, według wielu badań i branżowych tytułów, najbardziej oczekiwaną grą roku. Czego możemy spodziewać się po Dzikim Gonie?
Temat rzeka! Wiedźmin 3: Dziki Gon to przede wszystkim olbrzymia gra. Całość dzieje się w całkowicie otwartym świecie, w związku z czym gracze będą mogli dotrzeć do niemal dowolnego miejsca na mapie. Motywem przewodnim tej części jest powrót Geralta do wiedźmińskiego rzemiosła. Gracze będą polować na potężne bestie, do polowań będą się musieli przygotować, a w ich trakcie skorzystają z zupełnie nowych broni, m.in. kuszy, oraz zaklęć (każdy z wiedźmińskich znaków ma teraz dwa tryby działania). Ponadto stawka jest naprawdę duża. Dziki Gon jest na tropie Ciri, czyli przybranej córki Geralta, przez cały czas trwa wojna między Królestwami Północy, a Imperium Nilfgaardu… Generalnie dzieje się! A gracze są niemal od razu wrzuceni w wir wydarzeń.
Dziękuję za rozmowę.
Ja również dziękuję i pozdrawiam Czytelników!