Na pierwszy rzut oka – niepozorny, wręcz minimalistyczny. Mały, lekki, idealnie mieści się w dłoni i kieszeni. Ale jak to zwykle bywa, liczy się wnętrze – i właśnie tutaj ZTE U10 pokazuje, na co go naprawdę stać.
Zacznę od sedna, czyli łączności. Urządzenie obsługuje standard 4G LTE kategorii 4, co w praktyce oznacza stabilny internet o prędkości w zupełności wystarczającej do pracy zdalnej, przeglądania internetu, a nawet streamingu w jakości HD. Testując go na obrzeżach miasta i w trasie, ani razu nie zaliczyłem nagłego zerwania połączenia.
Router pracuje w paśmie Wi-Fi 2,4 GHz, w technologii WiFi 6 – co w tym segmencie cenowym jest naprawdę rzadkością. Realnie wyciągał prędkości do około 150-180 Mbps, co pokrywa się z deklaracjami producenta. Stabilność połączenia? Jak skała. Nawet przy podpięciu kilku urządzeń – laptopa, dwóch telefonów i tabletu – nie zauważyłem spowolnienia.
ZTE U10 obsługuje do 32 urządzeń jednocześnie. Przyznam szczerze – nie miałem tylu chętnych w domu, by to sprawdzić, ale przy około 10 podłączonych sprzętach router wciąż działał płynnie.
Na duży plus zasługuje też bateria – 2000 mAh, czyli kilka godzin pracy bez konieczności ładowania. W moim przypadku wystarczyło to na cały dzień pracy mobilnej, bez konieczności podpinania powerbanka. Idealne rozwiązanie na jednodniowe wypady, pracę z parku, czy dostęp do internetu w samochodzie.
A obsługa? Bajecznie prosta. Włączasz, łączysz się z siecią WiFi i gotowe. Bez żadnych konfiguracji, logowania się przez przeglądarkę, hasła SMS – po prostu działa od razu.
ZTE U10 to mały wojownik. Choć wygląda skromnie, pod obudową kryje się solidne narzędzie do pracy i rozrywki. Świetny dla tych, którzy często są w ruchu, potrzebują niezawodnego internetu w podróży, a nie chcą taszczyć ze sobą wielkiego sprzętu. Dla mnie – pozytywne zaskoczenie i must-have na sezon letnich wojaży.
Mobilny router ZTE U10 kupicie w oficjalnym sklepie ZTEshop.pl za 159 zł.
Najnowsze komentarze